piątek, 29 listopada 2013

Na poprawę nastroju - ciasto bananowo-kokosowe




Zamieniam się powoli w małą cukiernię. Moja rodzina już nie wyobraża sobie weekendu bez domowego ciasta. Od pewnego czasu każdy mój piątek wygląda tak samo: wracam z pracy i z kubkiem gorącej herbaty o aromacie grapefruita zaczynam wertować książki kucharskie w poszukiwaniu kolejnego przepisu. I tak przypomniałam sobie o książce, którą dostałam w prezencie ponad dwadzieścia lata temu podczas mojego pobytu w Niemczech. Przy okazji poćwiczyłam język...
Znalazłam w niej przepis na ciasto bananowo-kokosowe. Przepis jest prosty i nie wymaga skomplikowanych składników, których musiałabym szukać po całym mieście.
Ciekawe w tym cieście jest to, że im jest starsze tym staje się smaczniejsze. Po upieczeniu było przeciętne, absolutnie nas nie zachwyciło, takie sobie zwyczajne ciasto. Ale po paru dniach (no tak, na tyle nam nie smakowało, że w przeciwieństwie do poprzednich moich wypieków bardzo powoli znikało z formy) nabrało smaku i aromatu,  więc być może taka jego uroda - musi poleżeć, dojrzeć. Prawie jak piernik... ;)
Przepis pochodzi z książki "Von Meisterkochen auf Gas gekochte Meisterwerke" przetłumaczonej na niemiecki z węgierskiego.W oryginalne ciasto powinno być upieczone w formie wieńcowej, ale nie posiadam takowej, więc wykorzystałam formę na babkę z kominkiem.

SKŁADNIKI
250 g masła
150 g cukru pudru
odrobina soli
3 jajka
70 g wiórków kokosowych
1 cytryna
trochę imbiru
2 banany
łyżka rumu (nie miałam, dodałam więc łyżkę nalewki jałowcowej własnej roboty)
250 g mąki
20 g proszku do pieczenia
LUKIER
100 g proszku do pieczenia
2 łyżki soku z cytryny

Oddzielić żółta od białek. Rozgnieść banany, białka ubyć na sztywną pianę.
Utrzeć masło z cukrem pudrem, posolić i nadal ucierając dodać żółtka, wiórki kokosowe, trochę startej skórki z cytryny i soku z cytryny oraz imbir (trudno mi określić ile było tego mojego "trochę").  Następnie dodawać na zmianę mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i ubite białka. Na koniec wmieszać do ciasta rozgniecione banany.
Formę natłuścić i wysypać bułką tartą. Piekłam ciasto na środkowym poziomie piekarnika w temperaturze 180 st. C przez ok. 50 minut.
 Rozmieszać sok z cytryny z cukrem pudrem i polać nim ciasto. Ja ten krok pominęłam, bo za lukrem nie przepadam.
Smacznego - po 2-3 dniach :)




niedziela, 17 listopada 2013

Pożegnanie jesieni - placek ze śliwkami





Wiem, że już po śliwkach, ale ciasto jest równie dobre z jabłkami czy z innymi owocami. Chociaż ze śliwkami najlepsze...
Piekłam je pewnego pięknego jesiennego dnia z moją mamą i posłuszna jej wskazówkom ucierałam, ucierałam, ucierałam... ręcznie. Okazało się, że to wcale nie taka prosta sprawa, ręka mdlała mi już po paru ruchach, a moja mama jak zabrała się za ucieranie to aż wióry leciały! Nawet do głowy jej nie przyszło wyciągnąć mikser. Odgrażałam się, że jak będę robiła to ciasto w domu to na pewno z pomocą elektrycznej maszynerii. I co? Jak przyszło co do czego to znowu ucierałam, ucierałam, ucierałam... Sama nie wiem dlaczego :)
Przepis przyjechał do nas ze Szwecji od mojej ciotki. Nie jest skomplikowany, a ciasto najlepsze jest jeszcze ciepłe. Forma wystarcza dla pięciu osób na jakieś dwie godziny. Ale warto się trochę napracować, nieco pobrudzić śliwkami i poćwiczyć mięśnie (obu rąk, przy założeniu, że tak jak ja, uciera się na zmianę raz prawą raz lewą ręką...). Placek przypomina trochę biszkopt trochę gruby naleśnik. Mimo braku proszku do pieczenia lekko wyrasta a owoce się w niego apetycznie zapadają. Oj, już mi ślinka cieknie.

SKŁADNIKI
15 dag mąki pszennej
15 dag miękkiego masła
15 dag cukru wymieszanego z 2-3 łyżeczkami cukru waniliowego
3 jajka
ok 70-80 dag śliwek pozbawionych pestek
cukier puder

Masło utrzeć w makutrze na puszystą masę, stopniowo dodawać mąkę i ucierać do uzyskania gładkiej konsystencji. Jajka utrzeć z cukrem i dokładnie wymieszać z masą maślano-mączną.
Blachę wysmarować masłem i posypać bułką tartą (lub wyłożyć papierem do pieczenia), wyłożyć ciasto. Połówki śliwek ułożyć gęsto na cieście.
Piec na środkowym poziomie piekarnika ok 40 minut w temperaturze 180 st. C. Po wyjęciu z piekarnika, jeszcze ciepłe posypać cukrem pudrem.