niedziela, 12 października 2014

Bieszczadzkie klimaty i łemkowskie fuczki





Jedliśmy takie placki w "Oberży Biesisko" w Przysłupie, w Bieszczadach. Były ogromne, jeden placek zajmował pół talerza. Mój mąż zjadł je z gulaszem i ogórkiem kiszonym, ja z sosem czosnkowym. Zachwyciły nas, mimo że tak naprawdę reprezentują tak zwaną "bieda-kuchnię". Okazuje się jednak, że czasem najprostsze smaki są najlepsze. Już w trakcie jedzenia wiedzieliśmy, że na stałe zagoszczą w naszej nizinnej, mazowieckiej kuchni. Za każdym razem gdy je robię przenoszą nas na bezgraniczne połoniny, w nasze miejsce na ziemi - w Bieszczady. W miejsce jeszcze ciągle nieco dzikie, gdzie po zejściu z utartych szlaków można przez wiele godzin nie spotkać żywej duszy. Tam, gdzie wiedzieliśmy wilka... Gdzie można się napić wody prosto ze strumienia, najeść przepysznych jeżyn, nazbierać kilogramy orzechów laskowych. Można wejść na połoninę i posłuchać wiatru szumiącego wśród traw, a potem zobaczyć przestrzeń. I zadumać się nad straszną historią tej ziemi oglądając urocze, drewniane cerkwie i szukając wśród krzaków i zdziczałych jabłoni pozostałości po opuszczonych wsiach. Dla mnie to miejsce magiczne.
Ale wracając do fuczek. To łemkowskie placki z kiszonej kapusty. Same w sobie w smaku są lekko "mdłe", warto je ożywić bardziej wyrazistym akcentem - sos czosnkowy sprawdza się idealnie.

SKŁADNIKI
k ok. 60-70 dag kiszonej kapusty
g wrzątek
s 3 jajka
s szklanka mleka
s szczypta cukru
o szczypta pieprzu
sn szklanka wody
sn łyżeczka soli
k 1,5 szklanki mąki pszennej 
k sok z cytryny
g szczypta kurkumy
s łyżka oliwy


Ciasto: wymieszać szklankę wody z odrobiną kurkumy, szklanką mleka i łyżka oliwy. Do mąki dodać odrobinę kurkumy i szczyptę cukru.
Do miski przesiać mąkę, wbić jajka, utrzeć. Powoli dolewać mleko z wodą stale mieszając. Na koniec dodać szczyptę pieprzu i łyżeczkę soli. Odstawić ciasto pod przykryciem na ok. godzinę.
Kapustę pokroić, włożyć do garnka, zalać wrzątkiem, ugotować do miękkości. Na koniec dodać szczyptę cukru.
Do ciasta dodać kilka kropel soku z cytryny, szczyptę kurkumy i wystudzoną kapustę.
Placki smażyć na rozgrzanym oleju na średnim ogniu. Odsączyć z tłuszczu na papierowym ręczniku. Podawać z mocnymi, wyrazistymi dodatkami. Ja najbardziej lubię je z sosem czosnkowym.



I jeszcze kilka zdjęć z Bieszczad...