Przepis na ten chleb znalazłam na blogu Smaki Imprezy (link tutaj) i długo się do niego przymierzałam - sama nie wiem dlaczego. W końcu zebrałam się w sobie o szóstej po południu i... skończyłam o pół do pierwszej w nocy. Zupełnie nie pomyślałam o tym, że chleb na zakwasie rośnie nieco dłużej niż na drożdżach...
Jest bardzo smaczny, miękki, w smaku lekko kwaśny i mocno różniący się, naturalnie, od chleba na drożdżach, jaki do tej pory piekłam. Można powiedzieć, że to smak "prawdziwego" chleba. Oprócz czasu potrzebnego na wyrośnięcie nie wymaga dużo pracy, ani dużej ilości składników. Na pewno będę go często piekła - warto.
Do składników podanych w oryginalnym przepisie dodałam dodatkowo dwie łyżki oliwy smakowej z czosnkiem i rozmarynem. Zrobiłam go również z 1/3 ilości podanych składników, bo chciałam mieć jeden nieduży bochenek.
SKŁADNIKI (ilość oryginalna)
850 g mąki pszennej chlebowej 850 (ja użyłam mąki szymanowskiej)
200 g mąki żytniej 2000
650 ml wody (podgrzałam ją do temperatury pokojowej)
16 g zakwasu żytniego
10 g zakwasu pszennego (takiego nie miałam, więc użyłam suchego zakwasu żytniego)
2 łyżeczki drożdży
1 łyżeczka soli
2 łyżki oliwy smakowej z czosnkiem i rozmarynem
Wymieszać wszystkie składniki i zagnieść gładkie, elastyczne ciasto. Ja wyrabiałam je ręcznie co zajęło mi jakieś pięć minut. Przełożyć do miski oprószonej mąką lub wysmarowanej oliwą i odstawić w ciepłe miejsce, aż podwoi swoją objętość - mojemu chlebkowi zajęło to dwie godziny. Następnie powtórnie zagnieść delikatnie ciasto, przełożyć do natłuszczonej foremki i ponownie odstawić do wyrośnięcia. Tym razem trwało to ok. trzech godzin.
Chleb piec w piekarniku nagrzanym do temperatury 190 st. C przez ok. godzinę. Wystudzić na kratce.