niedziela, 8 grudnia 2013

Starzeję się - zupa pomidorowa z domowym makaronem




Robiąc wczoraj makaron najpierw pomyślałam, że jestem niemal jak włoska mamma - pobrudzona mąką, z wałkiem w ręku szalejąca w kuchni. Bo jak makaron to Włochy, Chociaż, wg ostatnich odkryć, to Chińczycy byli pierwsi. Potrawę tę znali już cztery tysiące lat temu.
Jednak po paru minutach zagniatania ciasta w mojej pamięci otworzyła się mocno zakurzona i zardzewiała szuflada i uprzytomniłam sobie, że upodobniłam się wcale nie do włoskiej mammy, ale... do własnej babci! Nagle przed oczami stanęły mi blachy, deski i tacki porozstawiane po całym mieszkaniu, a na nich suszący się makaron, który babcia przed chwilą zrobiła. Nie kojarzę fazy przed i po - tzn. robienia ciasta oraz tego, jak długo te podsuszone nitki były przechowywane. Zostały mi w pamięci tylko blachy z makaronem. Dla mojej babci była to zwyczajna czynność, przecież za jej młodości (lata przedwojenne) a myślę, że również przez sporą część trwania komunizmu, makaronu się nie kupowało, bo go zwyczajnie nie było. Gospodynie robiły go w domu, tak jak piekły chleb, czy skubały kurę na rosół - to akurat robiła moja druga babcia mieszkająca w centrum Warszawy. Tego nie pamiętam, znam jedynie z opowieści. Jestem już z pokolenia, dla którego mięso pojawia się w domu w kawałkach.
A wracając do makaronu. Robiłam go po raz pierwszy, przeszukałam więc wszelakie książki z przepisami. Do wyboru miałam przepis pani H. Szymanderskiej z "Encyklopedii Polskiej Sztuki Kulinarnej" lub z leksykonu "Makaron. Składniki, Podawanie, Przepisy". Wybrałam ten pierwszy, a różnica między nimi polega jedynie na tym, że do jednego ciasta dodaje się wodę, a do drugiego oliwę.
Smaku domowego makaronu nie da się porównać z kupnym. Jest jednocześnie miękki i sprężysty. Gdy kolejny raz będę go robić, pokroję go na krótsze i węższe paski, grubość miał, wg nas, odpowiednią, co przypłaciłam odciskami na dłoniach - ciasto wałkowałam ręcznie.
Od czasu do czasu, gdy mamy więcej czasu warto zrobić taki makaron.

SKŁADNIKI
300 g mąki
3 jajka
niecała łyżeczka soli
ok. 1-1,5 łyżki wody

Mąkę przesiać, zrobić w środku dołek do którego wlać rozkłócone jajka. Posolić i wyrobić gładkie ciasto. Gdy jest za mokre dodać nieco mąki, gdy za suche dolać nieco wody. U mnie ciasto było za suche.
Odstawić pod przykryciem na min. 30 minut. Po tym czasie ciasto rozwałkować cienko na posypanej mąką stolnicy i kroić w wybrane kształty. Ja wałkowałam niewielkie kawałki ciasta i kroiłam je w paski kółkiem do krojenia pizzy.
Makaron ugotować w dużej ilości osolonej wody. Gotuje się ok. 2-3 minut.
Zrobiłam za dużo ciasta, więc makaron został na następny dzień. Wysechł, ale po ugotowaniu był równie dobry jak dzień wcześniej.
Podałam makaron z zupą pomidorową.




1 komentarz: